O miłości w Królestwie Polan

Muszę szczerze przyznać, że pierwsza powieść autorki o Mieszku i Gosi mnie nie porwała. Za dużo było błędów, za mało akcji i wiało nudą. Obawiałam się drugiej części. Pewnie ktoś zapyta po co sięgasz po kontynuację, skoro pierwsza część ci się nie podobała? Bo lubię dawać szansę polskim autorom. Taki sentyment mam. Lubię ich czytać, bo czasami wśród nich spotykamy prawdziwe perełki i diamenty. Czy opłacało dać się kolejną szansę? Zobaczycie sami.

K. B. Miszczuk, Noc Kupały, wyd. W.A.B., s. 352 

Gosia ma niełatwy orzech do zgryzienia. Z jednej strony zagniewani bogowie, którzy chcą użyć jej do swoich celów i zdobyć kwiat paproci, z drugiej strony on… nieśmiertelny władca Polan, w którym się zakochała. Do tego całego galimatiasu uczuć i emocji wkracza Ote – była żona Mieszka, nie całkiem żywa i nie całkiem martwa. Oprócz tego jest wściekła, że którakolwiek śmiertelniczka kocha jej męża i postanawia przeszkodzić głównej bohaterce w jej planach. Co więcej, nieuchronnie zbliża się Noc Kupały, która dla młodej kobiety oznacza dokonanie najtrudniejszego wyboru w jej życiu.

Mogę tylko powiedzieć jedno – brawo pani Katarzyno. Nie spodziewałam się aż takiej poprawy warsztatu. Pierwsza powieść była pełna błędów logicznych – tutaj tego nie ma. Dodatkowo mamy fabułę, która wciąga od samego początku do końca. Przeczytałam powieść w dwa wieczory i to tylko dlatego, że goniły mnie inne obowiązki. W innym przypadku przeczytałabym w jeden.

Główna bohaterka irytuje coraz mniej, choć nadal są momenty, że czytelnik ma ochotę ją wystrzelić w kosmos. Mieszko jest jak zwykle małomówny i męski – chciałoby się rzec idealny amant. Zyskują także postacie drugoplanowe np. Radek, który okazuje się inny niż na początku mogłoby się wydawać. Autorka pokusiła się o kilka zwrotów akcji, co również jest bardzo przyjemną odmianą. Noc Kupały posiada przede wszystkim duże walory humorystyczne – są tam sceny, przy których musiałam tłumić niekontrolowany chichot.

Autorka zastosowała w wielu momentach zabieg retrospekcji, co pozwala czytelnikom poznać bieg wydarzeń z dawnych czasów, kiedy to Mieszko wzgardził małżeństwem z Dobrawą i postanowił ją porwać zamiast godzić się na ślub i przyjęcie chrześcijaństwa. Bardzo ciekawa interpretacja wydarzeń z tego okresu. Tym razem autorka nie opisała wydarzeń historycznych w sposób infantylny, jak było w poprzedniej części. Wielka chwała za to.

Podsumowanie

Noc Kupały jest zdecydowanie lepsza niż poprzednia część. Nie wiem, czy autorka popracowała nad warsztatem, czy zwyczajnie bardziej się przyłożyła do tej części, ale efekt mówi sam za siebie. Mam nadzieję przeczytać jeszcze kilka powieści K.B. Miszczuk na takim właśnie poziomie.

 

Dodaj komentarz